wtorek, 12 listopada 2013

Od Megami - CD historii Claire.

-Co Ty tu robisz maluchu? -spytałam troskliwie.
-Zgubiłam się... -odpowiedziała.
-No chodź... -po powiedzeniu tego wzięłam małą w pysk i kierowałam się w stronę terenu watahy.
Droga była długa. Znalazłam ją na samej granicy terenu watahy, skąd było jeszcze dalej do mojej jaskini. Młoda była tak zmęczona, że nawet nie drgnęła. Podziwiała piękno terenu naszej watahy... Nie dziwie się jej. Do tej pory nie mogłam wyjść z podziwu, jak to miejsce może być piękne i zaskakujące. Po dłuższej chwili zamyślenia, pomyślałam, ze może mała jest głodna. Odłożyłam ją na ziemię i spytałam:
-Jesteś może głodna?
-Bardzoo... -powiedziała nieśmiało.
-Poczekaj tutaj. Zaraz coś złapie. -powiedziałam dzielnie.
Mała usiadła i raczej nie miała zamiaru uciekać. Poszukałam jakiejś zwierzyny i schwytałam sarnę. W sam raz by mała się najadła i ja. Wróciłam w miejsce gdzie ją zostawiłam i na całe szczęście cały czas tam była. Przytargałam sarnę i zaczęłyśmy jeść. Gdy skończyłyśmy powiedziałam:
-No! Pyszne było. Przydałoby się coś teraz wypić...
-Noo... -powiedziała nieśmiało mała.
-Właściwie jak masz na imię?
-Claire -odpowiedziała i zamerdała ogonkiem.
-Słodko. Ja Megami. -uśmiechnęłam się.
-Spokojnie. Po drodze będziemy mijać jezioro to się napijemy. -dodałam.
Claire kiwnęła głową. Wzięłam ją z powrotem do pyska (tym razem była cięższa ^^'') i powoli zmierzałyśmy ku jaskini. W końcu dotarłyśmy do wodopoju. Piłyśmy tak jakbyśmy nie piły z dzień może więcej. W dalszej drodze mała zasnęła i musiałam taką kluchę nosić w pysku. Gdy dotarłyśmy położyłam Claire na moim posłaniu, po czym sama się przy niej położyłam i zasnęłam.

----Następnego ranka----
Wcześnie rano obudziła mnie Claire ciągnąc za ucho.
-Oj... Czego chcesz? -spytałam zaspana.
-Chodź! Pobawmy się! Nudzę się...
-No faktycznie... Nikogo tu jeszcze nie ma... -powiedziałam wciąż ledwo żywa.
-Zaraz przyjdę tylko się ogarnę. -dodałam
Claire cała uradowana wybiegła z jaskini i przed nią czekała na mnie.

Claire w co się bawiłyśmy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz