niedziela, 1 grudnia 2013

Od Fabia

I znów zaczyna się kolejny jesienny dzień... Nie jest to za wesoła wiadomość dla mnie, w końcu już od kilku dni szukam jakiejś watahy. Wcześniej dawałem sobie radę i znajdowałem przeróżne watahy dość szybko. Szedłem wolnym krokiem, a moje futro delikatnie powiewało na chłodnym wietrze. Nagle zatrzymałem się i odwróciłem łeb w bok, ponieważ coś usłyszałem. Był to szelest, jakby coś albo ktoś przebiegł obok mnie. Po chwili zauważyłem pewną waderę, która mnie obserwowała schowana w zaroślach. Zwykły wilk? Samotnik? A może jakiś szpieg? Różne pytania pojawiały się w mojej głowie, ale chyba uzyskam na nie odpowiedź, bo wadera wyszła wolnym krokiem ze swej kryjówki. Stanęła przede mną i teraz widziałem ją w całej okazałości. Miała czarne futro i błękitne oczy, szczerze mówiąc prezentowała się wspaniale. W końcu zacząłem mówić spokojnym głosem w którym można było usłyszeć też delikatną nutkę zaintrygowania.
- Witaj, nieznajoma. Nazywam się Fabio i błądzę po tych terenach już od kilku dni. Czyżbyś należała do jakiejś watahy stąd?
Bardzo mi zależało na jej odpowiedzi, chociaż tego nie okazywałem na zewnątrz. Gdyby odpowiedź okazała się potwierdzająca byłbym już prawie przy końcu włóczenia się. Nadeszłyby lepsze dni, w końcu wataha to wataha, a nie życie samotnika. 


Megami? :> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz